
Dzieło jednego z najszybszych białych ludzi to napisany prostym językiem praktyczny przewodnik dla tych początkujących, którzy chcieliby mądrze rozpocząć przygodę z tym sportem i wytrwać w nim.
Bieganie wydaje się prostą aktywnością. Jeśli jednak mamy ambicje udziału w zawodach, poprawiania swoich rezultatów, warto zabrać się do niego z głową. W przeciwnym razie możemy sobie zrobić krzywdę, niewłaściwie trenując.
Marcin Urbaś pisze, jak mądrze biegać
O tym, jak biegać mądrze, gdy nie ma się w tym doświadczenia, pisze Marcin Urbaś. To były sprinter, wielokrotny mistrz Polski, mistrz Europy, medalista imprez światowych, uczestnik igrzysk olimpijskich w Sydney i Atenach.
Zasłynął m.in. tym, że jako drugi biały człowiek w historii, po Włochu Pietru Mennei, przebiegł 200 m poniżej 20 sekund. Dokładnie zrobił to w 19,98 s. Ten wynik z 1999 r. do dziś jest rekordem kraju. Mało tego, od tamtej pory tylko dwóch białych sprinterów złamało barierę 20 sekund.
Dziś Urbaś prowadzi swoją akademię lekkoatletyczną i piłkarską. Napisał też książkę „Biegać każdy może. Trenuj z mistrzem!”.
To znakomity poradnik, który porusza wiele aspektów związanych z uprawianiem biegania. Dowiemy się z niego m.in.
- co i jak robić,
- na co uważać,
- czego się wystrzegać w przygodzie z bieganiem.
Szeroki zakres tematyczny książki Urbasia
Autor opisuje m.in. rozgrzewkę, rodzaje treningów, środki treningowe. Radzi, jak pracować nad techniką biegu

(praca rąk!). Daje cenne wskazówki związane z rozciąganiem. Porusza kwestię motywacji i psychologii w bieganiu. Wspomina także o odżywianiu w treningu biegowym, ubiorze i regeneracji.
Zakres tematyczny książki jest na tyle szeroki, że można ją potraktować jako przewodnik dla początkujących biegaczy. W minimum formy (12 rozdziałów na 176 stronach, z których wiele wypełnionych jest ilustracjami) przekazuje maksimum treści.
Ale nie tylko osobom zielonym w temacie przypadnie do gustu to wydawnictwo. Sam znalazłem w nim wiele przydatnych informacji i porad. Przykładowo przypomniałem sobie o ćwiczeniach na siłę dynamiczną, które kiedyś wykonywałem, oraz poprawnym wykonywaniu skipu B (tzw. rowerka).
„Must have” Marcina Urbasia

Były sprinter jest zwolennikiem pracy z pulsometrem. To sprzęt w postaci zegarka i paska zakładanego na wysokości mostka, który umożliwia pomiar tętna (pracę serca) i ustalenie indywidualnych progów metabolicznych oraz zakresów.
Na tej podstawie określa się intensywność poszczególnych zajęć. Chodzi o to, żeby nie przeszarżować, tylko dawać organizmowi odpowiednie bodźce do podnoszenia wydolności. Mądre trenowanie nie polega bowiem na bieganiu na każdej sesji w tzw. trupa.
Znając własne progi i zakresy, można łatwiej sterować treningiem, czyli dopasowywać go do swoich potrzeb. A stąd już prost droga do tego, by zrealizować cel w wyznaczonym terminie, czyli np. przygotować się do zawodów i ukończyć je w wymarzonym czasie.
Wyróżniki książki Marcina Urbasia
Oprócz bardzo wartościowej treści wielką zaletą publikacji jest jej język. Urbaś fachowe kwestie tłumaczy bardzo przystępnie (zapewne wielka w tym zasługa redaktora – dziennikarza Radosława Nawrota). Nikt nie powinien mieć kłopotów z przyswojeniem tej praktycznej wiedzy.
Kolejny plus to zdjęcia, w które obfituje to wydawnictwo. Sportowiec pokazuje na nich, jak poprawnie wykonywać dane ćwiczenie, ruch. Materiał ilustracyjny docenią zwłaszcza te osoby, które mają problem z wyobrażeniem sobie, o czym mowa w tekście.
Dodaj komentarz