Nike Air Zoom Pegasus 34 to buty, które zadowolą szerokie grono biegaczy, gdyż po prostu spełniają ich oczekiwania. Jednak nie wszystkie rozwiązania są w tym modelu dobre.
Wielu początkujących biegaczy zastanawia się, jakie buty wybrać, dlatego chciałbym podsunąć im jedną z opcji. Chodzi o Nike Air Zoom Pegasus, w świecie biegaczy znane jako Pegasusy (to skojarzenie z mitycznym koniem ze skrzydłami nie jest przypadkowe).
Zalety butów Nike Air Zoom Pegasus 34
Jest to model na tyle uniwersalny, że dla wielu osób zaczynających przygodę z bieganiem (ale też bardziej zaawansowanych) okaże się odpowiedni. Wielu sprzedawców mawia: „jeśli nie wiesz, jakie buty do biegania kupić, wybierz Pegasusy”. Dlaczego?
- Zapewniają one bardzo dobrą amortyzację. Oznacza to, że chronią stawy, ścięgna i mięśnie przed urazami. O ile na początku możesz nie czuć różnicy w stosunku do zwykłych adidasów z twardą podeszwą, tak przy regularnym treningu (a tylko taki daje efekty w postaci dobrej formy i poprawy wyników) – już tak. Im jesteś cięższy, tym szybciej to zauważysz.
Naprawdę, w dobre buty do biegania warto zainwestować. To właściwie jedyny sprzęt, który trzeba mieć, by udanie rozpocząć przygodę z bieganiem i czerpać z tego korzyści. Absolutnie nie polecam tzw. halówek czy tenisówek. - Przeznaczone są dla osób z neutralnym typem stopy oraz tych lekko supinujących i pronujących, czyli dość szerokiego grona.
- Mimo że to buty stworzone do biegania po twardych nawierzchniach, dadzą radę również w lekkim terenie.
Do tego – jak na obuwie treningowe z dużą amortyzacją – są relatywnie lekkie (324 g w rozmiarze 46). Zatem początkujący czy niskobudżetowy (mający jedną parę obuwia) biegacz wykona w nich każdy rodzaj treningu: długie wybiegania, przyspieszenia, crossy, II i III zakres w terenie, na tartanie czy asfalcie. - Są komfortowe.
To efekt m.in. gładkiego i bezszwowo wykończonego wnętrza. Natomiast materiał cholewki stanowi dziurkowana siatka, która ma zapewniać wentylację i zapobiegać uczuciu przegrzania. Dodam, że w ostatnich latach Nike bardzo poprawił ten element i teraz nawet w upalne dni stopy się nie gotują.
Sznurowadła robią różnicę w Nike Air Zoom Pegasus 34
Ja w Pegasusach biegam już prawie 10 lat. Obecnie używam Pegasusów 34 (dwie pary). Jak wrażenia? Tak szczerze, jestem nieco zawiedziony.
W porównaniu z poprzednią wersją (Pegasus 33) buty jakby straciły na dynamice. Czuć to przy szybkim bieganiu, gdy stopa zapada się jak w bambosze.
To zabrzmi kuriozalnie, ale przyczyna może tkwić w sznurowadłach. Wydaje mi się, że są zbyt delikatnie, za cienkie, przez co niezbyt dobrze trzymają cholewkę.
Akurat tak się składa, że mam porównanie, bo w drugiej parze (tej jasnej) sznurówki są grubsze. W tych butach wrażenie „bamboszkowatości” jakby nie występuje. Biega się w nich dynamiczne, tak jak w poprzednim modelu (Pegasus 33).
Ewolucja bieżnika w Nike Pegasusach
Kolejna kwestia to podeszwa, która wydaje się odrobinę twardsza, sztywniejsza. Potwierdzają to eksperci. Akurat mój organizm czuje tę różnicę. Mówiąc wprost – nogi bardziej bolą po treningu.
Na mokrej nawierzchni buty tracą przyczepność. Szczególnie czuć to na mokrym asfalcie, a najbardziej – na kostce brukowej (to ważne, bo wiele zawodów kończy się na placach z takim właśnie podłożem). Odnoszę wrażenie, że z kolejnym rokiem jest z tym w pegasusach coraz gorzej, czyli przy szybkim bieganiu buty coraz gorzej trzymają się mokrego asfaltu.
To samo tyczy się nawierzchni gruntowej. Kilka lat temu w Pegasusach można było dość sprawnie pokonać rozmokniętą ścieżkę ziemną. Teraz trzeba uważać i szukać mniej mokrych miejsc. Na szczęście bieganie w takich warunkach to rzadkość, zatem nie jest to wada dyskwalifikująca obuwie do biegania.
Natomiast tym, którzy lubią trenować w terenie po deszczu, polecam buty trailowe. One mają odpowiednio profilowaną podeszwę i dadzą sobie radę z rozmokniętym podłożem.
Przyczyną pogarszającej się trakcji są zmiany w bieżniku. Dawniej na całej powierzchni podeszwy stosowano poziome rowki (stąd mówiło się o waflowej podeszwie – zobacz na przykładzie pegasusów 27). Od kilku lat poziome nacięcia występują tylko na zewnętrznych obrzeżach, natomiast pod śródstopiem Nike umieszcza pięciokątne elementy – coś jak plastry miodu.
Nike Pegasus 34 – dość ciasno z przodu
Co z miejscem z przodu buta? Wbrew niektórym ludziom z branży twierdzę, że w pegasusach 34 jest go więcej niż w poprzedniej wersji, czyli stopa nie jest przesadnie ściśnięta. Jednak przód – tak jak poprzednio – jest spiczasty i dość niski. Osobom z wysokim łukiem stopy grozi to zahaczaniem palca o cholewkę, otarciami i urazami paznokci.
Poza tym może być to problemem dla tych, którzy kupują obuwie w ciemno, bez przymierzania, np. przez internet. Ja początkowo odczuwałem pewien dyskomfort z tego powodu. Robiły mi się drobne otarcia na boku palucha i tuż za linią paznokci. Na szczęście to minęło. Po prostu musiałem odbyć kilka treningów, żeby buty się dopasowały do stopy.
Podsumowanie
Nike Air Zoom Pegasus 34 można polecić początkującym i średnio zaawansowanym biegaczom, którzy stawiają na komfort i potrzebują dobrej amortyzacji. W tych butach wykonają każdy trening i przebiegną zawody na każdym dystansie. Jednak nie jest to obuwie dla osób z szeroką stopą i wysokim łukiem tejże.
Pegasusy 34 to edycja z 2017 r., zatem w firmowych sklepach już ich nie znajdziecie. Ja zawsze szukam starszych modeli na Allegro i jeszcze targuję cenę.
>>Gdzie kupić Nike Air Zoom Pegasus 34? Poszukaj<<
Dodaj komentarz