Poznań Półmaraton znów nie dla mnie?

Poznań Półmaraton

Dawniej omijałem Poznań Półmaraton z powodu jego rozmiarów i wysokiego wpisowego. Gdy już zdecydowałem się na udział, start uniemożliwiła mi kontuzja, a teraz – koronawirus.

Zawsze śmiałem się z tych, których dotykało coś, co można nazwać zrządzeniem losu, niewiarygodnym pechem. Teraz chyba ja znajduję się w takiej sytuacji.

Mam na myśli Poznań Półmaraton. Od początku grudnia szykowałem formę właśnie na tę imprezę. Jednak niedawno okazało się, że przez koronawirusa zawody w kwietniowym terminie zostały odwołane. Jeszcze nie wiadomo, czy bieg odbędzie się jesienią wraz z maratonem, czy w tym roku go nie będzie.

Kwietniowy Poznań Półmaraton 2020 odwołany

No i teraz mam problem. Nie chodzi o wpisowe, bo tego jeszcze nie opłaciłem. Zresztą organizatorzy zwracają pieniądze (to chyba ewenement w tej branży). Muszę teraz znaleźć nową imprezę docelową na wiosnę.

Rok temu udział w półmaratonie poznańskim przeszedł mi koło nosa z powodu bólu kolana. Kilkunastodniowa przerwa w lutym sprawiła, że nie zdążyłem wtedy odbudować formy. A ja zawsze startuję na wynik, a nie żeby zaliczyć udział. Rekreacyjnie to ja mogę sobie pobiegać na treningu, za darmo i bez wydawania kilkudziesięciu czy kilkuset złotych (tyle dziś kosztuje udział w dużych imprezach biegowych).

We wcześniejszych latach nie startowałem, bo nie lubiłem dużych zawodów. Trochę odstraszała mnie też opłata startowa.

Czy pobiegnę w Poznań Półmaratonie, gdyby przeniesiono go na październik? Obawiam się, że zorganizowanie dwóch tak dużych imprez dzień po dniu (sobota – 21,0975 km, niedziela – 42,195 km), a tym bardziej jednocześnie, w takim mieście jak Poznań okaże się niemożliwe.

Wówczas pozostanie mi znów poczekać rok. Ale jeśli powyższy scenariusz będzie realny, poważnie się zastanowię nad startem.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*