
Rękawiczki termoaktywne Active Touch raczej nie spełnią oczekiwań osoby realizującej późną jesienią i zimą intensywne i dłuższe treningi. Choć mają warstwą chroniącą przed wiatrem i odblaski, to jednak po kilkudziesięciu minutach aktywności przestają sobie radzić z odprowadzaniem z dłoni wilgoci. Przez to narażają je na dyskomfort.
Przełom listopada i grudnia to czas, w którym niesprzyjająca pogoda już doskwiera biegaczom. Dlatego powinni oni zadbać o odpowiedni strój i podczas treningu chronić części ciała szczególnie narażone na utratę ciepła, czyli głowę, stopy i dłonie.
Ważna zimowa odzież techniczna do biegania
Zatem do obowiązkowego wyposażenia osoby pokonującej kilometry na świeżym powietrzu zaliczają się rękawiczki do biegania. W tym miejscu nasuwa się pytanie, czy wystarczą zwykłe (bawełniane, polarowe) czy może tzw. techniczne?

Oczywiście, lepsze jakiekolwiek niż żadne. Jednak z doświadczenia wiem, że od tych pierwszych lepsze są termoaktywne rękawiczki do biegania.
Warto ich używać zwłaszcza podczas dłuższych i bardziej intensywnych sesji treningowych realizowanych w chłodne i wietrzne dni w okresie jesienno-zimowym. Dlaczego? Chodzi o to, żeby pot nie wyziębiał dłoni, tylko był odprowadzany na zewnątrz tkaniny.
Dodatkowo warto wybierać odzież wiatroszczelną (ang. windstopper). Wiatr powoduje, że odczuwalna temperatura jest dużo niższa od tej nominalnej. Różnica jest tym większa, im jest zimniej i mocniej wieje.

Bieganie na mrozie czy w temperaturze w okolicach zera powoduje mniejsze i większe podrażnienia skóry dłoni. Do tego dochodzi ryzyko odmrożenia.
To może zniechęcać do trenowania na dworze w zimne dni. W najlepszym razie skóra będzie zaczerwieniona. U mnie szybko się wysusza i pęka, co powoduje pieczenie i dokuczliwy ból. Dlatego tak ważna jest ochrona dystalnych części ciała.
Rękawiczki termoaktywne Active Touch z Aldiego
W tym kontekście przedstawiam wam rękawiczki termoaktywne Active Touch kupione w Aldim. Szczerze przyznam, że nie znałem tej marki. Z szybkiego researchu wynika, że to brand niemiecki, a jego produkty dostępne są np. na Allegro.

Rękawiczki termoaktywne Active Touch wykonane są z poliestru (86 proc.) i elastanu (14 proc.). Wierzch pokryty jest warstwą wiatroszczelną i odblaskowymi paskami w okolicach nasady palców. Wnętrze stanowi elastyczna i przyjemna w dotyku dzianina. W moim modelu szwy na palcach są wyczuwalne, ale nie stanowi to dla mnie wady.
Dotąd w termoaktywnych rękawiczkach do biegania Active Touch wykonałem kilkanaście treningów w temperaturze oscylującej wokół zera (niekiedy na plusie, czasami na lekkim minusie). Odczuwalna była mniej lub bardziej ujemna. Część jednostek realizowałem, gdy silniej wiało albo panowała plucha (mżawka + śnieg). Jakie wrażenia?
Rękawiczki termoaktywne Active Touch a komfort cieplny
Opisywana odzież zapewnia komfort termiczny po kilkunastu minutach aktywności, czyli gdzieś pod koniec rozgrzewki. Jednak często zdarza się, że następuje to później.
Nie wiem, z czego wynika to zróżnicowanie czasowe. Może z poziomu panującej w danym dniu wilgotności.
Ponadto wydaje mi się, że najlepiej spełniają swoją funkcję po wypraniu w pralce. Wtedy szybciej zapewniają ciepło.

Chociaż producent deklaruje, że rękawiczki termoaktywne Active Touch wykonane są z oddychającego materiału, który odprowadza wilgoć, to po kilkudziesięciu minutach aktywności nie radzą sobie one z tym zadaniem perfekcyjnie.
Chodzi o to, że po 40-50 minutach treningu właściwego pojawia się uczucie przegrzania dłoni. Dzieje się tak nawet przy temperaturze oscylującej wokół 0 st. C. W przesiąkniętych potem odzieży dłonie są bardziej wrażliwe na zimno, zwłaszcza gdy wieje.

Rękawiczki biegowe Active Touch nie należą do grubych. O ile zapewniają względną ochronę przed wiatrem (przy czym niekiedy czuć w nich zimne podmuchy), tak przed zimnem już nie bardzo.
Dotykanie przez kilkadziesiąt sekund mokrej czy zmrożonej ziemi, barierek albo ścian w trakcie np. pompek czy rozciągania powoduje szybkie wychłodzenie dłoni. Tym samym kończy się zdjęcie rękawiczek w trakcie treningu, np. celem poprawy sznurowadeł czy zawiązania sznurka w leginsach.
Szwy w rękawiczkach biegowych Active Touch
Kolejna wada termoaktywnych rękawiczkach do biegania Active Touch to wytrzymałość szwów. Te na przegubach puściły już po kilku sesjach.

Wydaje mi się, że przez to gorzej dopasowują się do dłoni. Choć z tym problem był chyba od początku. O ile w okolicach śródręcza są wąskie (rozmiar 7), tak na wysokości palców czuć luz. To może mieć wpływ na kiepskie właściwości termoizolacyjne.
Ktoś pomyśli, że to pochodna niskiej ceny produktu (16 zł). Wbrew pozorom za ceną nie musi iść jakość. Mam też rękawiczki termoaktywne Nike i w nich szwy także puściły bardzo szybko. Z tym w tym przypadku stało się to na palcach.
Podsumowanie
Czy zatem warto kupować rękawiczki termoaktywne Active Touch? To zależy.

Osoby, które jesienią i zimą trenują na dworze intensywnie i długo, powinny zainwestować w lepszą odzież techniczną. Bardziej zadowolone będą osoby mniej zaawansowane, które w dodatku lubią zabierać na trening smartfon, opaskę czy odtwarzacz mp3.
Aczkolwiek obsługi ekranów dotykowych nie testowałem w warunkach terenowych. Na sucho, czyli w mieszkaniu, zdarzało się, że musiałem mocniej docisnąć palec do wyświetlacza, żeby sprzęt zareagował. Poza tym warstwa za to odpowiedzialna szybko się ściera i pewnie za jakiś czas nic z niej nie zostanie.
Rękawiczki termoaktywne Active Touch z Aldiego w skrócie
Zalety (+) | Wady (-) |
Cena | Niedostateczne odprowadzanie wilgoci (na dłuższych i bardziej intensywnych treningach) |
Wiatroszczelność | Relatywnie słaba izolacja termiczna |
Odblaski | Wytrzymałość szwów |
Obsługa ekranu dotykowego palcem wskazującym |
Dodaj komentarz