
Trening siłowy w domu może być równie efektywny jak w klubie, ale trzeba nastawić się na inny charakter wysiłku. Żeby zwiększyć wachlarz ćwiczeń, warto zainwestować w niedrogi sprzęt, np. hantle kompozytowe.
Tydzień po Wielkanocy kupiłem w internecie hantle kompozytowe. Odbyłem już nimi kilka treningów. Standardowo jeden dzień w tygodniu poświęcam na klatkę, biceps i core, a drugi – barki, triceps i core. Oto moje wrażenia.
Trening siłowy w domu to inny bodziec dla mięśni
Pomijając opisane we wcześniejszym tekście gabaryty sprzętu, odczucia z efektów zajęć mam pozytywne. Czuję się usatysfakcjonowany treningami. Wiadomo, że ćwiczenia siłowe w domu nie zastąpią typowej sesji na siłowni. Trzeba po prostu zrewidować swoje oczekiwania.

Nie oznacza to, że teraz moje zajęcia są bardziej lajtowe. Po pierwsze, też dają w kość. Po drugie, każdy trening siłowy w domu pochłania jakieś pół godziny więcej niż na siłowni.
Lecz nie wynika to z dłuższych przerw czy dekoncentracji. Po prostu wykonuję inne, bardziej czasochłonne ćwiczenia na brzuch. Zamiast unoszeń nóg na poręczach, stawiam na spięcia w różnych konfiguracjach. Robię również zmodyfikowaną wersję tych znanych z internetowej akcji Living Room Cup, zainicjowanej przez Cristiano Ronaldo.

Po pięciotygodniowej przerwie w ćwiczeniach z ciężarami odczuwam pewne mikrouszkodzenia włókien (tzw. zakwasy). Inny trening to inny bodziec dla organizmu, choć w moim przypadku ma on nieco inny charakter – bardziej wytrzymałościowy.
To efekt tylko 60-sekundowych przerw między seriami pompek na podwyższeniu, które stanowią większą część domowego treningu klatki piersiowej. W przypadku wyciskania sztangi na siłowni stosuję dwukrotnie dłuższe pauzy.
Potwierdza się więc zasada, że okresowo warto zmieniać program treningu siłowego, ponieważ dla mięśni stanowi to nowy impuls, do którego muszą się dostosować. To warunkuje ich progres.
Hantle kompozytowe to wariant na przeczekanie
Jednak nie planuję porzucać siłowni. Wrócę do niej zaraz po zniesieniu restrykcji administracyjnych. Kupione hantle kompozytowe będą dla mnie opcją awaryjną, np. na wypadek nieprzewidzianego zamknięcia obiektu, z którego korzystam. Czasami się to zdarzało, bo nie chodzę do sieciówki otwartej niemal całą dobę siedem dni w tygodniu, tylko tzw. osiedlowej mordowni prowadzonej przez właściciela.

Ponadto dzięki własnym hantlom nie będę już musiał modyfikować mikrocyklu tygodniowego, gdy trening siłowy będzie przypadać na dzień wolny, w którym klub jest zamknięty. Takie przestawianie jednostek może zaburzać proces regeneracji.
Poza tym intensywne ćwiczenia z użyciem hantli bitumicznych mogłyby doprowadzić do ich zbyt szybkiego zużycia. Hantle bitumiczne nie są tak wytrzymałe jak żeliwne – pękają i kruszą się wskutek użytkowania (wstrząsy przy odkładaniu, przekładaniu talerzy itd.).
Kolejny argument za powrotem do siłowni jest ograniczona powierzchnia mieszkania. By komfortowo zrobić trening siłowy w domu, trzeba mieć spory pokój, piwnicę, garaż albo trochę podwórka. W przeciwnym razie trzeba manewrować między meblami, pokojami i liczyć na przychylność domowników.
Dodaj komentarz